MASH to naturalne, wegańskie i przyjazne środowisku produkty do pielęgnacji ciała w minimalistycznych, szklanych opakowaniach. Marka mocno podkreśla, że self care nie jest egoizmem, a wyrazem troski o siebie. O MASH, filozofii marki i obecnych trendach rozmawiam z Izabelą Wróbel, właścicielką marki.
Każdy ma w sobie piękno. Ty też je #MASH
To nie tylko hasło marki, które można znaleźć na pudełku, gdy otrzymujemy zamówione produkty, ale przede wszystkim MASHowa dewiza. Często podkreślacie, że o pięknie człowieka nie decyduje wygląd, rozmiar, kolor skóry czy pochodzenie, ale wartości, którymi się kieruje. Niby oczywiste, ale w świecie social mediów, w którym teraz tak często jesteśmy obecni to prawdy, które mogą zniknąć z oczu pod toną filtrów i wykreowanym na potrzeby publikacji idealnym życiem… Odnoszę wrażenie, że obecnie wiele marek, w tym Twoja, nie sprzedaje już jedynie kosmetyków, ale także swego rodzaju filozofię, starając się zakorzenić zdrowe spojrzenie na siebie, życie i świat…
Dokładnie tak, nasze motto – „Każdy ma w sobie piękno. Ty też je #MASH” – to nie tylko hasło, ale nasza serdeczna obietnica, którą chcemy przekazywać każdej osobie sięgającej po nasze produkty. Wierzymy, że piękno nie zaczyna się na skórze ani nie kończy na etykiecie rozmiaru. To coś o wiele głębszego – jest wrażliwością, autentycznością, dobrocią i siłą, która płynie z bycia sobą. W świecie pełnym filtrów i cyfrowych ideałów chcemy przypominać, że piękno jest dostępne tu i teraz, w naszej codzienności, w zwykłych chwilach i naturalnych gestach.
Naszym celem nie jest sprzedawanie jedynie kosmetyków; tworzymy produkty, które są zaproszeniem do celebracji siebie w swojej najczystszej, prawdziwej postaci. W każdym słoiczku i chcemy przekazać odrobinę miłości, którą każdy może włączyć do swojej rutyny – tak, by dbanie o siebie było chwilą pełną akceptacji i łagodności. Nasze produkty są naturalne, przyjazne dla skóry i środowiska, bo wierzymy, że piękno jest częścią harmonii ze światem, który nas otacza.
Dla nas #MASH to sposób patrzenia na świat przez pryzmat autentyczności i serdeczności. To filozofia, którą chcemy dzielić się z każdym, kto potrzebuje przypomnienia, że piękno nie wymaga perfekcji, a jedynie bycia sobą.
Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w czasach, w których wielu z nas coraz śmielej próbuje odnaleźć się i uczy się żyć na nowo, po swojemu, tak jak chce. Mimo presji czy oczekiwać otoczenia i znajomych. Na social mediach MASHa staracie się przypominać, że dbanie o siebie, znalezienie czasu tylko dla siebie nie jest egoizmem, a wyraz troski o siebie. Dlaczego Twoim zdaniem to tak istotne? Dlaczego trzeba o tym tak często przypominać?
Łatwo zapomnieć, że troska o siebie to nie luksus, ale czuły gest wobec własnych potrzeb. Te chwile, które przeznaczamy tylko dla siebie, pozwalają odnaleźć wewnętrzny spokój i harmonię – to czas, kiedy po prostu jesteśmy. Bez pośpiechu i oczekiwań. Takie momenty regenerują nas i pomagają budować siłę, by pełniej wracać do codzienności.
Tym chcemy inspirować – by każdy z nas znalazł te małe, czułe chwile tylko dla siebie, które pozwalają poczuć się dobrze we własnej skórze. Wierzymy, że wartość nie tkwi w perfekcyjnych rolach, lecz w autentycznym dbaniu o własne potrzeby. Dzięki takim momentom wewnętrznej harmonii możemy wracać do życia z większą siłą i spokojem, dokładnie tacy, jacy mamy być.
Rynek kosmetyków naturalnych w Polsce od kilku lat prężnie się rozwija. Skąd Twoim zdaniem bierze się ten boom i to rosnące zapotrzebowanie na ten rodzaj produktów?
Boom na naturalne kosmetyki to coś więcej niż trend – to odpowiedź na zmieniające się potrzeby i pragnienia klientów. Coraz więcej osób jest zmęczonych krzykliwymi reklamami globalnych marek, które często nie oferują tego, czego naprawdę szukamy. Wybierając świadomie, zaczynamy doceniać to, co polskie, nasze, tworzone z myślą o lokalnych potrzebach.
Naturalne kosmetyki stają się odpowiedzią na potrzebę prostoty, zdrowia i harmonii z naturą. Coraz więcej z nas chce wiedzieć, co nakładamy na skórę, i szukamy etycznych, ekologicznych produktów, które pozostawiają za sobą dobry wpływ. To ogromnie budujące, widzieć, jak rośnie wsparcie dla lokalnych marek i produktów tworzonych z sercem – dbających o nas, ale i o środowisko.
MASH wszedł na rynek kosmetyków naturalnych z rozpędem: borówkowy peeling został uznany za najlepszy kosmetyk naturalny w kategorii Beauty Home Spa w edycji 2021 Influencer’s Choic Poland, a wygładzający mus do ciała Słoneczne Smoothie został laureatem Love Cosmetics Awards 2021. Czy prywatnie to również Twoi MASHowi faworyci?
Oj tak, to są totalne hity, bez dwóch zdań! Borówkowy peeling to taka mała podróż do lasu – otwierasz słoiczek, a zapach borówek przenosi Cię prosto w naturę. Idealny sposób, by poczuć się jak w domowym spa i mieć skórę jak marzenie. A mus słoneczne smoothie? Pachnie latem, jakby ktoś zamknął wakacje w słoiczku i powiedział: „Masz (Mash), poczuj się jak na plaży!”
A który z produktów jest sprzedażowym hitem?
Jeśli miałabym wskazać króla bestsellerów to teraz jest to zdecydowanie seria Glow Story z drobinkami złota! Przyjemność używania i efekt, który daje, są nie do przecenienia. To taka odrobina czegoś wyjątkowego na co dzień – bez zbędnego przepychu, po prostu kosmetyk, który podkreśla naturalne glow skóry i sprawia, że jest zdrowo rozświetlona.
Jakiś czas temu tematem na topie w pielęgnacji ciała stało się jego szczotkowanie na sucho. To kolejna moda, która przeminie, czy trend który jest w stanie zagościć na stałe w pielęgnacji?
Szczotkowanie na sucho to jeden z tych trendów, który – moim zdaniem – ma dużą szansę zostać z nami na dłużej. Dlaczego? Bo działa! To prosty rytuał, który przynosi widoczne efekty: wygładza skórę, poprawia jej ukrwienie i daje taką przyjemną świeżość, jakbyśmy właśnie wróciły ze spa.
Wiele osób, które zaczęły szczotkować ciało, mówi, że trudno im teraz wyobrazić sobie pielęgnację bez tego kroku. Właśnie za tę prostotę i efektywność szczotkowanie na sucho ma szansę zagościć na stałe w naszej codzienności. To trochę jak powrót do natury – małe, codzienne rytuały, które nie wymagają wiele, ale dają nam sporo korzyści dla ciała i ducha.
MASH mocno stawia na transparentność. I nie mam tu na myśli szklanych, przezroczystych opakowań, przez które widać zawartość, ale informacje zamieszczone na stronie internetowej. Przy każdym produkcie znajduje się pełna lista składników, a w zakładce “składniki” wskazane są ich właściwości. Jako klient przyznam, że oprócz tego, że wiem, co jest w środku, pomaga to też w wyborze odpowiedniego produktu do aktualnych potrzeb mojej skóry. Czy taka transparentność ma związek z tym, że świadomość wśród konsumentów jest coraz większa i coraz więcej osób przywiązuje uwagę do składu nabywanych produktów?
Tak, zdecydowanie! Transparentność to coś, na co bardzo zwracamy uwagę, bo wiemy, że klienci coraz bardziej interesują się tym, co kryje się za każdym kosmetykiem. Czasy, gdy wystarczał nam „ładny zapach i ładne opakowanie,” minęły – teraz liczy się skład, jego jakość i działanie na skórę. Chcemy, żeby każdy, kto odwiedza naszą stronę, mógł się poczuć pewnie, mając dostęp do pełnej listy składników i informacji o ich właściwościach.
Świadomość wśród konsumentów rośnie – coraz więcej osób wie, czego unikać i czego szukać w kosmetykach, dlatego transparentność to dla nas priorytet. Stawiamy na jasne, przejrzyste informacje, bo chcemy, by nasi klienci mieli pewność, że wybierają produkt świadomie, w zgodzie ze swoimi potrzebami i wartościami.
Pierwszy raz spotkałyśmy się przy okazji targów. To świetne miejsce nie tylko na poznanie, powąchania i sprawdzeniu na skórze produktów danej marki, ale również możliwość poznania osoby stojącej za marką. Z tego co wiem to właśnie Ciebie najczęściej na takich targach można spotkać, a charakteryzuje Cię uśmiech, humor i ciepłe podejście do każdego klienta. A także cierpliwość 😀 Czy takie spotkania to coś więcej niż tylko okazja do zaprezentowania oferty MASHa?
Spotkania na targach to dla mnie coś znacznie więcej niż tylko możliwość zaprezentowania oferty MASHa. To czas, kiedy mogę osobiście poznać ludzi, którzy są zainteresowani naszą marką, i po prostu porozmawiać z nimi – bez pośpiechu, w przyjaznej atmosferze. Uwielbiam te momenty, kiedy ktoś przychodzi, sprawdza nasze produkty, pyta o składniki, a ja mogę opowiedzieć o tym wszystkim z sercem i humorem, jaki na co dzień wkładam w tworzenie MASHa.
W takich spotkaniach jest coś wyjątkowego – to bardziej budowanie relacji niż sprzedaż. Uśmiech, ciepłe słowa i czas dla każdego sprawiają, że te chwile są naprawdę bezcenne. A cierpliwość? Myślę, że po prostu uwielbiam, kiedy mogę wysłuchać każdej opinii i wątpliwości, bo to właśnie bezpośredni kontakt z ludźmi daje mi energię i inspirację na kolejne działania!
Gdzie będzie można spotkać MASHa w najbliższym czasie?
Okres jesienno- świąteczny będzie całkiem intensywny!
30.11-01.12 targi TRŁ ZIMA Ptax Expo w Warszawie
07.12-18.12 Slow Weekend #Prezenty na Narodowym w Warszawie
14.12-15.12 Jestem Slow Elektrownia Powiśle Warszawa
Ale super wywiad 😊
Dziękuję w imieniu swoim i Izabeli 😀